Do It Yourself
  • 11 zabawnych porażek malarskich

    click fraud protection

    Pomyślałem, że zaoszczędzi to czasu na pomalowanie naszych nowych okien z podwójnymi zawiasami przed instalacją. Podczas malowania zabrakło mi miejsca na ustawienie ich do wyschnięcia. Wtedy wpadłem na genialny pomysł: dlaczego nie rozłożyć ich na trawniku do wyschnięcia i pozwolić słońcu przyspieszyć ten proces? Cóż, mój pomysł wydawał się działać świetnie; farba szybko wyschła. Ale kiedy zacząłem je zbierać z trawnika, moja radość szybko zamieniła się w rozczarowanie, gdy zauważyłem spalony trawnik pod spodem. Okna zachowywały się jak miniaturowa szklarnia. Teraz mam 19 różnych prostokątów wypalonych na moim trawniku!

    Mój mąż i ja nałożyliśmy gładką, nieskazitelną warstwę żywicy epoksydowej na podłogę naszego garażu. Następnie opuściliśmy górne drzwi, zostawiając je na tyle wysoko, by nie dotykały mokrej podłogi, ale na tyle nisko, by kot nie mógł się pod nie przecisnąć. Następnego ranka zajrzałem do garażu i moje oczy urosły do ​​rozmiarów srebrnych dolarów! Nie trzymaliśmy kota z garażu; trzymaliśmy ją w domu — całą noc! (Musiała chować się na krokwi.) To głupota, o której raczej nie zapomnimy; setki małych odcisków łap na lustrzanym wykończeniu podłogi przypominają nam o tym każdego dnia.

    Moja żona i ja postanowiliśmy pomalować drewniane schody w naszym kolonialnym domu. Podstopnice pomalowaliśmy na kolor wykończenia, a stopnie na błyszczącą czerń na bazie oleju. W miarę zbliżania się weekendu czas wydawał się być idealny. Nasz 5-letni syn był nieobecny i mogliśmy skupić się na projekcie i uniknąć pozostawienia śladów w farbie. Nasz plan: Moja żona została na górze tej nocy, podczas gdy ja malowałem stopnie schodów (od góry do dołu), a potem po prostu spałem na dole, gdy farba wyschła. Ale kiedy obudziłem się następnego ranka, stopnie schodów wciąż były tandetne! Tego dnia też nie będziemy mogli po nich chodzić. Przez cały dzień widziałem, jak zanoszę śniadanie, lunch i wreszcie kolację do mojej żony, korzystając z drabiny rozsuwanej ustawionej na zewnątrz do okna na piętrze. Późnym wieczorem stopnie w końcu wyschły i wszyscy się połączyliśmy.

    Zainstalowałem zestaw francuskich drzwi dla mojej żony, które otwierają się na prywatny dziedziniec. Postanowiłem od razu pomalować je sprayem dobrej jakości farbą olejną. Kiedy skończyłem malować, zawołałem żonę na dziedziniec, aby podziwiać niemal idealne wykończenie. Uśmiechnęła się z zachwytem i chcąc mi podziękować, powiedziała, że ​​zajmie się nieprzyjemną robotą czyszczenia moich ubrań roboczych. Włożyła je do pralki, a następnie do suszarki, nie myśląc, że otwór suszarki wylewa się na podwórko. Wciąż mokre, piękne drzwi zostały pokryte kłaczkami. Jesteśmy teraz dumnymi właścicielami rozmytych drzwi francuskich!

    Kilka lat temu pracowałem na wynajmowanej nieruchomości, a podwórko wymagało poważnego koszenia. Wynająłem 12-letniego chłopca do koszenia, gdy poszedłem do pracy nad projektami w środku. Usłyszałem mruczenie kosiarki, a potem nagle się zatrzymało i usłyszałem bardzo wściekły głos obok. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem sąsiada wygłaszającego chłopcu poważny wykład. Okazało się, że sąsiad malował ścianę swojego domu, a kosiarka rzuciła świeżo skoszoną trawę na świeżą farbę! Postanowiłem zostać w środku, dopóki jego temperament nie opadnie. Następnego dnia był tam, krzywiąc się, zeskrobując trawę z bocznicy. Postanowiliśmy poczekać kolejny tydzień na zakończenie koszenia.

    Zgłosiłem się na ochotnika do pomocy w malowaniu łazienki przyjaciela. Pokój był mały, więc zniosłem drzwi do piwnicy i ustawiłem je na kozłach. Przeniosłem kilka pudełek i kosz na ubrania, żeby mieć więcej miejsca na łokcie. Ostrożnie posmarowałam błyszczącą emalią i cofnęłam się, by podziwiać połysk. Właśnie wtedy z sufitu prosto na drzwi spadł deszcz ubrań. Wtedy zdałem sobie sprawę, dlaczego w ogóle był tam kosz na ubrania. Ustawiłbym drzwi tuż pod zsypem na ubrania!

    Kiedy moja mama zdecydowała, że ​​czas pomalować salon, powiedziałem jej, że pomogę. Podjęliśmy wszystkie zwykłe środki ostrożności, takie jak umieszczanie ściereczek i maskowanie wykończenia, aby ograniczyć czyszczenie do minimum. Obraz szedł dobrze, dopóki kot nie zdecydował się nas odwiedzić i zaczął wskakiwać do do połowy pełnej patelni. Kot wystraszył się i okrążył pokój, a potem wbiegł po schodach. Nie było trudno „namierzyć ją” i zeskrobać farbę z jej łap, ale reszta sprzątania zajęła kilka godzin. Teraz trzymamy ciekawskiego kota w innym pokoju podczas malowania!

    Aby upiększyć dom i nadać mu trochę uroku, postanowiliśmy dodać czerwone okiennice wokół okien. Malowanie okiennic pędzlem może być powolne, dlatego postanowiliśmy wypożyczyć opryskiwacz i pomalować je na linii montażowej w garażu. Położyliśmy ścierki, otworzyliśmy drzwi i okna dla wentylacji i spryskaliśmy podkład i dwie warstwy farby. Po skończeniu dnia zamknąłem górną bramę garażową i zobaczyłem, że nasze ładne białe drzwi były teraz jednolicie różowe! Nadmiar sprayu ze spryskiwacza uniósł się i osiadł na drzwiach, gdy były otwarte dla wentylacji. Następny dzień zajął jeszcze jeden projekt malarski – brama garażowa!

    Chcąc skreślić jeszcze jeden projekt z mojej listy rzeczy do zrobienia, wyszedłem na zewnątrz, aby pomalować listwy okienne tuż przed zmrokiem. Kto potrzebuje światła dziennego, gdy masz 500-watowe światło robocze?

    Skończyłem pierwszą warstwę i wróciłem godzinę później, by znaleźć paskudną niespodziankę: do farby przykleiły się jak lep na muchy setki malutkich owadów, które zwabiło światło robocze!

    Czekałem do następnego dnia, aby zeszlifować owady i nałożyć ostatnią warstwę farby – i tym razem skończyłem dobrze przed zmrokiem.

    Pewnego gorącego letniego dnia malowałam swój salon, a mój stary dobry pies Hobbes szukał ukojenia od upału. Zauważywszy wentylator, który ustawiłem do wyschnięcia farby, położył się przed nim, żeby złapać trochę przymkniętego oka.

    Kończąc drugą warstwę, zszedłem z drabiny i wszedłem na tył mojej patelni. Wyleciał w górę, uderzył w tył wentylatora i rozpylił farbę po całym pokoju – ale szczególnie na biednych Hobbesach. Powoli podniósł głowę, spojrzał na swoje pokryte farbą ciało, przeciągnął się i zasnął.

    Podczas gdy pies nie wydawał się gorszy dla doświadczenia, nauczyłem się trudnej lekcji na temat umieszczania misek z farbą.

    Ostatnio kupiłem nowe, niedokończone drzwi francuskie. Postawiłem je na zewnątrz i zacząłem malować jednym moim nowym pistoletem natryskowym. Ku mojemu zdziwieniu wielkie krople farby rozpryskiwały się na drzwiach i na mnie – pistolet nie był prawidłowo wyregulowany. Wszedłem do domu, żeby zmyć bałagan z rąk i kupić jakieś szmaty. Kiedy mnie nie było, włączyły się automatyczne zraszacze i zmoczyły drzwi. Co gorsza, drzwi spadły na świeżo skoszoną trawę. Pozwoliłem drzwiom wyschnąć, a kilka dni później zeszlifowałem grudki rozpryskanej farby i ścinki trawy, upewniłem się, że mój pistolet działa idealnie i przemalowałem je poza zasięgiem zraszaczy.

instagram viewer anon