Usuwanie małego wzgórza to niezbyt mały projekt — Rodzinna złota rączka
Kiedy nieco ponad dwa lata temu przenieśliśmy się do naszego niedawno przebudowanego wędrowca, pomyślałem: „Nigdy więcej projektów!”
Kiedy nieco ponad dwa lata temu przenieśliśmy się do naszego niedawno przebudowanego wędrowca, pomyślałem: „Nigdy więcej projektów!” W naszym poprzednim domu wymieniliśmy podłogi, wykończenia, oprawy oświetleniowe i pomalowane każdy centymetr kwadratowy tego miejsca, i byłem podekscytowany myślą o mniejszej liczbie projektów weekendowych, które trwały tygodniami kończyć się.
Po naszym dwuletnim miesiącu miodowym z nowym domem potrzebowaliśmy czegoś, co wypełniłoby pustkę bez projektu, a martwa przestrzeń ze zbędnym wzgórzem wydawała się idealnym projektem. Zmęczyło nas to, że nasze dwa szczeniaki rasy pasterskiej biegają (wiedzą, że nie powinny) i rozrzucają ściółkę po podwórku jak niepożądane konfetti.
W ten sposób powstał plan. Spodziewaliśmy się ładnej, choć nietypowo ciepłej, majowej pogody, więc zaprosiliśmy moich rodziców do miast, aby pomogli usunąć wzgórze, przesadzić piękne drzewo magnolii dwadzieścia stóp na północ, a potem z mężem zbudujemy pięć podniesionych grządek cedrowych prace ogrodowe. Zbyt łatwe, prawda?
Czego nauczyłem się z doświadczenia:
- Wzgórza są zwodnicze, zwłaszcza gdy zostały zagęszczone.
- Drzewa przewracają się ciężko, a dziury, których potrzebują do przesadzania, są ogromne.
- Moi rodzice powinni zostać kanonizowani. Byli żołnierzami, którzy przyłączyli się do nas w tym przedsięwzięciu, nigdy nie narzekali i cieszyli się tylko jednym uroczystym piwem pod koniec dnia, zanim odbyli godzinę jazdy do domu.
- Nigdy nie polegaj na prognozie pogody w Minnesocie. Nasza sucha prognoza i plan powolnego budowania skrzynek do sadzenia przez kilka dni zamienił się w sprint, gdy burze przesunęły się dalej na północ i w ciągu 24 godzin musieliśmy zrobić wystarczająco dużo, aby zasypać stosy ziemi, aby nie stracić im.
Nadal musimy montować kostki brukowe między skrzynkami do sadzenia, co zostało zaniedbane ze względu na radość z pielęgnacji i zbiorów naszego ogrodu, ale ogólnie jesteśmy zachwyceni rezultatem. Martwa przestrzeń na naszym podwórku jest teraz produktywnym ogrodem, który jest z dala od naszych zwierząt domowych i nieznośnej inwazji królików z sąsiedztwa. Ostatnia lekcja: trzymaj winorośle w ziemi albo przejmą wszystko.
— Kat Gritsenko, menedżer ds. nauczania online